Zdecydowaliśmy się pójść to tego escape roomu z okazji urodzin, klimat Przeklętej wyspy nas mega zaskoczył. Oczywiście w pozytywny sposób. Momentami było ciężko z niektórymi zagadkami, pewnie dla tego, że byliśmy tam pierwszy raz ale udało nam się. Po wyjściu poszliśmy do altanki, która znajduje się na terenie escape roomu i tam czekała mała niespodzianka urodzinowa przyszykowana przez obsługę. Naprawdę świetnie się bawiliśmy. Bardzo dziękujemy za miło spędzony czas ;)
O tym nowym, jakże wyjątkowym ER dowiedzieliśmy się na lockme , otrzymując od ekipy Escape Project zaproszenie do odwiedzenia ich skromnych progów.
Pokój wyjątkowo przypadł nam do gustu, gdyż jego twórcy stworzyli go na najwyższym poziomie. Zdecydowanie jest to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy (wg nas oczywiście) na chwilę obecną pokoi w Wawie.
Przeklęta wyspa jest pełna niespodzianek, świetniej scenografii, wciągającej fabuły, oryginalnego sposobu podpowiedzi i wielu rozmaitych zagadek. Do wyboru są różne poziomy zaawansowania, co też jest ciekawym pomysłem. Pokój jest bardzo przemyślany i dopieszczony w najmniejszych szczegółach, stworzony z pasji do tego rodzaju rozrywki :)
Jeśli więc chcecie przeżyć na prawdę świetną przygodę w gronie przyjaciół, w której do zagadek potrzebne wam będą różne zmysły, to musicie wpaść do chłopaków w Espace Project.
To będzie strzał w Escaperoomową 10!
Jest to wyspa nie tylko z nazwy. Wchodząc do pokoju można ściągnąć buty i spróbować zrelaksować się jak na rajskiej plaży... Problemem może tylko być to, że co chwilę coś może Cię... Wystraszyć!
Pokój jest zrealizowany świetnie. Zagadki ciekawe i naprawdę angażujące wszystkie zmysły. Obsługa rewelacyjna i potrafi do całej zabawy "dorzucić coś od siebie" ;)
Na ten moment to najlepszy z pokoi w których byłem.
Mam za sobą wiele korporacyjnych rozrywek i szkoleniowych gier. I szczerze mówiąc czegoś podobnego spodziewałam się tutaj.
I powiedzieć , że jestem mile zaskoczona, to nic nie powiedzieć.
Nie wiem gdzie podziała się ta godzina! Minęła jak błyskawica, a my bawiliśmy się w piachu jak dzieciaki wyrywając sobie rekwizyty,.
Następnego dnia rano przy śniadaniu wymienialiśmy z Piotrkiem kolejne zagadki przypominając sobie jaką tajemnicę która odkrywała. I emocje nadal trwały.
Świetnie zrobiony ER, fajna fabuła, świetne zagadki. No po prostu genialne miejsce!
Gra mieści się w miejscu ,które wskazuje że znajdujesz się w oazie spokoju. I tu czeka na Ciebie niespodzianka. Wyspa wcale nie jest spokojną wyspą. Możesz zostać uwięziony na resztę życia jeśli będziesz się oddawał błogiemu lenistwu na hamaku między zawieszonym między palmami. Trzeba włączyć siły witalne i umysłowe bu wydostać się z wyspy. Byliśmy w silnym składzie czteroosobowym a i tak nad rozwiązaniem zagadek musieliśmy wytężyć umysły dwóch młodych osób i dwojga emerytów. Podsumowując: zabawa przednia na wyspie z kilkoma poziomami trudności . Poziomy trudności można dopasować według doświadczenia graczy co jest raczej nowością w stosunku do ER w których byliśmy! Obsługa na 12 na dziesięć możliwych punktów. Fantastyczna zabawa i przygoda. Technicznie majstersztyk chociaż tego nie widać.... bo tak ma właśnie działać super ER! :)
