Pokoje nawiązujące do konkretnych elementów popultury jak filmy czy seriale mają dwa razy trudniej, bo nie tylko powinny być bardzo dobrymi pokojami, ale poprzez nawiązania i"smaczki" muszą spełnić oczekiwania i wymogi fanów. Dlatego też zawsze doceniamy odejście od generycznych tematów. Stranger Room to doskonały przykład pokoju, który próbuje połączyć jedno z drugim i w obu kwestiach troszkę zabrakło do perfekcji. Klimat lat osiemdziesiątych i sporo serialowych wrzutek to troszkę za mało, aby poczuć się jak grupka dzieciaków szukająca kolegi mierząc się z nieznanym, choć doceniamy starania. Jednocześnie odniosłem wrażenie, że do wystroju z topowych pokoi zabrakło jedynie budżetu, bo ogólny zamysł wydawał się słuszny. Zagadki są bardzo ciekawe, inne od zazwyczaj spotykanych w ER i jednyny mój zarzut, to kiepskie (dla mnie mylące) oznaczenie. Obsługa bez zarzutu, choć nie miała okazji się wykazać. Generalnie Stranger to solidna pozycja i dla fanów serialu zdecydowanie warta odwiedzenia.
Bardzo przyjemny pokój, który zabrał nas w podróż na nieznany kontynent:)
Zagadki skonstruowane w taki sposób, aby każdy znalazł coś dla siebie: od łatwych po naprawdę wymagające:)
Klimat i wystrój pokoju: czapki z głów !!
Jest to nowa pozycja na Wrocławskiej liście, którą trzeba odwiedzić :)
Jadąc do Zabrza nie miałam ani grama oczekiwań. Ot, pojawił się nowy pokój w okolicy, nadarzyła okazja.
Przywitał nas właściciel - bardzo pozytywny, ciut zakręcony, ale skromny człowiek.
Wprowadzenie było dość szybkie i raczej zawierało właściwe informacje (to można wchodzić na meble czy nie? ;-)). Brakowało mi tylko żywiołowego wejścia w klimat pokoju - wyszło dość beznamiętnie, trochę jak czytanie ulotki.
Wystrój był pierwszym dużym zaskoczeniem. Witamy na Dzikim Zachodzie! No, może nie witamy - chyba nie jesteśmy szczególnie mile widziani. Od samego początku do samego końca jesteśmy zasypani klimatycznymi zagadkami. Umiejętność przeszukiwania jest bardzo, bardzo przydatna, chociaż to nie wszystko. Wydawałoby się, że "przelecieliśmy" przez pokój, ale nie miałam wrażenia, że było łatwo - po prostu dobrze się uzupełnialiśmy, bo ja macant, a partner intelektualista. Pokój stawia kilka pytań, nad którymi trzeba się chwilę zastanowić, zanim się odpowie. Momentami niebanalne rozwiązania, które na długo zostaną w mojej pamięci. I do tego świetne zakończenie, na które czekałam od samego początku jak tylko zobaczyłam, co się święci!
Bardzo duży plus za postawienie klimatyzatora i pozostawienie nam decyzji, czy go potrzebujemy.
Pokój był dla mnie ogromnym zaskoczeniem, bo spodziewałam się kolejnej niskobudżetowej pozycji na śląskim rynku, a tutaj mamy wszystko dopięte na ostatni guzik, wszystko bardzo dobrze ze sobą współgra - wystrój, zagadki, zoptymalizowany poziom trudności.
Gdyby trochę dopracować i podkręcić fabularne wprowadzenie jeszcze przed drzwiami pokoju (tutaj delikatnie pochylam głowę w stronę aktualnej polskiej topki), żeby zaangażować nas emocjonalnie przed samą grą... to pokusiłabym się o stwierdzenie, że "Saloon" mógłby konkurować z najlepszymi ;-)
Wchodzisz do pokoju i konsternacja- tu nie ma co robić! Ale to tylko zmyłka, by przed niepowołanymi ukryć cenne artefakty. A żeby je znaleźć i uratować świat (bo to twoje zadanie) musisz dobrze użyć szarych komórek!
Masz w sobie odwagę? Drzemie w tobie bohater? Podejmij wyzwanie i odwiedź Grota mocy!
Rewelacyjne wprowadzenie przez Panią z obsługi! Dreszczyk emocji idealnie wprowadził nas w klimat pokoju.
Czy aby na pewno chcemy zagrać z Jagą w tę grę? Zdecydowanie polecam!
Pokój świetnie urządzony i pomimo tego, że jedna z zagadek nam nie zadziałała i pomóc musieliśmy sobie manualnie nie stracił on przez to w naszych oczach.
Poziom średniozaawansowany, pokój idealny będzie dla grup dwuosobowych lub trójek.
Świetny pokój! Zrobiony tak, że naprawdę można poczuć się, jak na Dzikim Zachodzie. Wiele detali dopracowanych, wszystko ze sobą współgra. Osobiście byłam zachwycona pewnym rozwiązaniem, którego oczywiście tutaj podać nie mogę, ale naprawdę mogę polecić ten ER.
Co więcej - trochę zaskoczyliśmy prowadzącego, ponieważ zjawiliśmy się z 10-miesięcznym berbeciem, który jednak dzielnie zaliczył swój pierwszy pokój. Właściciel był wyrozumiały i empatyczny, dostosował kilka rzeczy tak, aby mały się nie wystraszył. Generalnie wszystko na ogromny plus.
Od samego początku pokój utrzymany w niesamowitym klimacie. Trzeba twórców niezwykle pochwalić za wszystkie dopracowane szczegóły wystroju i smaczki nawiązujące do Pocahontas. Pokój lekko nieliniowy co pozwala większej grupie (nas była czwórka) nie nudzić się, a w pełni uczestniczyć w doświadczeniu. Zagadki zmuszające do myślenia jak i manualne, żeby każdy znalazł coś dla siebie. Obsługa na wysokim poziomie, co pozwala całe doświadczenie tego escape roomu zaliczyć do jednego z przyjemniejszych. Powodzenia wszystkim w poszukiwaniu złota, bo warto!
Pokój pokojów nie równy. Ten zaś jest zachowany w bardzo dobrym klimacie czego szczerze sobie nie wyobrażałem. Zagadki nie trudne ale ciekawe, są pewne "rzeczy" które wychodzą poza czasy dzikiego zachodu i to chyba uznanym jako minus. Ale... Mnie się pokój bardzo podobał, szczególnie aranżacja! Bardzo dobre wprowadzenie, bardzo dobre wyjście. Ja szczerze polecam i zaawansowanym i tym którzy idą pierwszy raz!
Kolejny raz stawiliśmy w trójkę czołu nowemu zadaniu.
Dostaliśmy osprzęt i ruszyliśmy wykonać misję- podobna do wielu, lecz klimat który wprowadza mistrz gry robi swoje.
Wiele zagadek, niekoniecznie łatwych, bystrość i spostrzegawczość mile widziana. Końcówka dość zaskakująca. W końcu mogliśmy zrobić na końcu coś o czym zawsze marzyliśmy ( a co to ci co byli już wiedzą a tych których nie było muszą się sami przekonać :P )
Dodatkowo to był nasz drugi pokój w Zabrzu ( póki co są tylko dwa). Oba trzymają wysoki poziom i czekamy niecierpliwie na kolejny :)
Długo zastanawiałem się jak ocenić ten pokój, bo dla mnie odczucia były zwyczajnie słabe. Zaczęło się od tego, że 0,5 godziny musieliśmy czekać na Panią z obsługi, a wcześniej zadzwonić, czemu nikogo nie ma. Pierwsze wrażenie popsute. Co prawda dostaliśmy później zniżkę za grę, ale mimo to gracze nie lubią takich sytuacji. Dalej przed samym pokojem zero wprowadzenia fabularnego. Kompletnie nic. Mogę powiedzieć tylko, że szkoda, bo kilka zdań daje zdecydowanie dużo dla ogólnego odbioru rozgrywki.
W środku najtrudniejszy początek, bo pośród wielu elementów na raz, nie wiadomo, na których dokładnie się skupić. Jednak gdy zrobi się pierwszą zagadkę, następne idą bardzo szybko. Niestety wiele z nich jest trochę nudna i zdecydowanie można je lepiej dopracować/przerobić. Za mało, naszym zdaniem, było zagadek "typowo pirackich"; owszem były symbole, drobne elementy i akcesoria, ale powinno być tego więcej. Bez efektu "wow" i szczególnie innowacyjnych zagadek.
W "Piratach" byliśmy w 4 osoby, co raczej odradzamy, bo samej przestrzeni jest mało, a w tyle osób jest zdecydowanie zbyt ciasno. 2-3 osoby dadzą radę.
Jeśli chodzi o klimat, to tu można powiedzieć, że jest fajnie. Były dekoracje, przedmioty pirackie. Jedyne czego nam zabrakło to muzyka, bez której atmosfera była średnia, a odpowiednio dobrane dźwięki bardzo wpływają na klimat każdego pokoju.
Moim zdaniem, warto byłoby wymienić niektóre elementy, bo trochę baliśmy się ich ruszać w obawie, że coś popsujemy.
Podsumowując pokój uważam za niskiej jakości, na maks. 3 osoby mało doświadczone. Obsługa średnia. Raczej polecam wybrać inny pokój.