Powiem jedno słowo - SZTOS
Przygotowanie pokoju, zagadki, w których trzeba często kombinować - nie były oczywiste xd. Polecam każdemu, przede wszystkim kto ma obycie w ESCAPE ROOM'ach.
Bardzo przyzwoity escape, przewyższający oczekiwania. Wystrój dobrze oddaje temat przewodni, a zagadki są logiczne i oparte o różne rozwiązania (kłódki, elektronika, manuale). Element kooperacji na plus, chociaż po zapoznaniu się wcześniej z opiniami, spodziewaliśmy się nieco większego jego udziału w całej rozgrywce. Wszystko działało też jak należy. Obsługa MG w porządku.
Piraci to spokojny ER w sam raz na 2-4 pokój. Zrobiony troszeczkę w stylu retro - są kluczyki, są kłódki i mimo, że dominują, to nie są jedynymi trudnościami jakie można spotkać na swojej drodze.
Wystrój jest ok. Dobre wrażenie robi ilość rekwizytów w pokoju.
Obsługa super!
Myślę, że jest to dobry wybór na początek udanego wieczoru ;)
Na plus stosunek jakość/cena.
Wspaniały powrót do dzieciństwa, znajomość bajki pozwala jeszcze bardziej wczuć się w klimat. Zagadki logiczne, widać że pokój nie należy do najnowszych ze względu na większą ilość kłódek niż elektroniki, warto sprawdzić dwa razy czy poprawnie wpisaliście kod aby nie tracić cennych minut ;) Duży plus dla mistrzyni gry która nie wysłała nas w dzicz bez dodającego otuchy systemu podpowiedzi. Nowy ląd okazał się nieco mniejszy niż się spodziewaliśmy ale najważniejsze że złoto odnalezione i starczyło go dla czteroosobowej ekipy.
Poszliśmy tam z ciekawością. Może od razu zaznaczę że byliśmy we dwoje, więc jedno zadanie (jako grupy) nas ominęło. Ale przez to nie można powiedzieć, żebyśmy coś bardzo stracili.
Ogólnie pokój fajnie wykonany. Jak to z reguły jest gdy ktoś jest gdzieś unieruchomiony na początku ta druga osoba ma więcej roboty.
Zagadki ciekawe, logiczne, niektóre były oczywiste, ale te są najtrudniejsze :P
Podsumowując pokój godny polecenia.
No i nie da się nie napisać o cenie, bo jak na "Wrocławskie standardy" pokój jest tani i fajny :)
Może zacznę od tego że byliśmy we dwoje (ale zawsze tak chodzimy) i ilość zagadek w pokoju była dla nas optymalna.
Po 30-kilku pokojach spotkaliśmy się z "nowym" rodzajem kłódek, a to miłe zaskoczenie.
Pokój zdecydowanie w klimacie wpisującym się w serial, jeżeli ktoś oglądał to odnajduje te smaczki na każdym kroku. I zdecydowanie polecam najpierw obejrzeć nawiązujący do pokoju serial, a potem iść do tego pokoju, ponieważ wtedy czuć klimat i pokój jest o wiele bardziej ciekawszy (SERIO!)
Ogólnie pokój godny polecenia, a zagadki są na optymalnym poziomie trudności (chociaż zawsze te trudniejsze pokoje sprawiają mniej problemu niż te prostsze 🤔😆).
Także dla fanów serialu/ czy po prostu osób, które go widziały zdecydowanie warto 😊
Razem ze znajomymi wybraliśmy ten pokój ze względu na to, że jesteśmy fanami serialu Stranger Things. Nie wiedzieliśmy wtedy jeszcze, że ponoć jest to jeden z najcięższych Escape Room'ów na Dolnym Śląsku. I owszem, pokój jest ciężki, ale głównie ze względu na krótki czas wynoszący 70 minut. Nie oznacza to jednak, że zagadki były proste. Wręcz przeciwnie. Wymagały masy kombinowania i polegania na własnej kreatywności. Była nas czwórka, więc wspólnymi siłami jakoś udało nam się dotrzeć do końca. Jeśli mowa o obsłudze to stoi na najwyższym poziomie. Pani była niezwykle miła i pomocna. Gdy wybiło 70 minut, a nam została zaledwie jedna zagadka do finału, dała nam dodatkowe 5 minut, żebyśmy zobaczyli koniec pokoju. Który zresztą był świetny. Klimat Escape Roomu fantastycznie oddawał lata 80. i sam serial. Rekwizyty (Choć jeden-dwa były lekko nadniszczone przez brutalną siłę poprzednich klientów) i muzyka z epoki - pierwsza klasa. Brakowało mi jedynie takiego poczucia mroku i niebezpieczeństwa, jak to było w serialu.
Nadszedł czas na ponowny pobyt we Wrocławiu. Tym razem postanowiliśmy zacząć od czegoś, co sięgnie do naszych wspomnień z dzieciństwa i pozwoli odwiedzić świat rdzennych mieszkańców Ameryki. Wszystko podlane nawiązaniami ze znanego wszystkim filmu animowanego.
Tradycyjnie należy tutaj zacząć od klimatu, fabuły i wystroju. Zacznijmy od tego ostatniego. Wystrój jest naprawdę fajny, niektóre elementy wręcz zaskakują jakością wykonania. Niektóre są po prostu przyzwoite. Myślę, że fani filmu znajdą rzeczy, którymi się zachwycą a osoby. Osoby, które za nim nie przepadają po prostu docenią niektóre elementy scenografii. Tutaj jednak warto zaznaczyć, że ten pokój nie próbuje być iluzją miejsca. To chyba cecha wszystkich pokojów na podstawie jakiegoś filmu. Są cudownym hołdem, ale nie zabierają stricte do tego świata. Ten trochę próbuje, ale nadal czujemy cały czas, że jesteśmy w zwykłym ER. Oczywiście nie przeszkadza to, jest pięknie i bajkowo, polecam odwiedzić ten pokój chociażby ze względu na wystrój. Zwłaszcza że to on głównie buduje klimat, bo fabuła, jak to zwykle bywa w ER, jest tak skromna, że praktycznie nie istnieje. Chociaż… zakończenie pokoju jest bardzo przyjemne, to muszę przyznać.
Co do zagadek – są logiczne i nie najłatwiejsze. My byliśmy w dwie osoby i rzeczywiście trochę musieliśmy pogłówkować. Wszystkie działają na przyzwoitym poziomie, ale, może poza jedną, raczej nie zapadły mi mocno w pamięć. Wiele z nich to schematy, które się już widziało nie raz. Do tych podstawowych można dodać kilka wariacji na temat schematów. I w zasadzie to tyle. Jest po prostu przyjemnie, czasami lepiej, czasami gorzej. Ogólnie opłaca się pójść do tego pokoju, mogę powiedzieć, że świetnie się bawiliśmy i sądzę, że inne grupy też będą.
Pozostało nam podziękować za wspaniałą zabawę i czekamy na swoje odwiedziny w Stranger Room. Już specjalnie obejrzałem serial na Netflixie, żeby bardziej jarać się wszelkimi odniesieniami, także ostrzę już sobie zęby. Do zobaczenia!