To jeden z tych pokoi, do których wchodzisz i mówisz "ale co ja mam tu robić", bo w pierwszej chwili nie widać żadnego punktu zaczepienia. Ale z czasem mocno się rozkręca, aż do tego momentu, że nie wiadomo, w co ręce włożyć, bo wydaje się, że wszystko ma jakieś znaczenie i "coś robi".
Dużo zaskakujących rozwiązań, elektroniki, mechaniki, kłódek prawie nie było. Wystrój dopracowany, doceniam to, że na tak niewielkiej przestrzeni udało się tyle rzeczy zmieścić. Przestroga do wysokich - nie zakładajcie do tego wysokich butów bo możecie wynieść część dekoracji z sufitu we włosach ;)
Mistrz Gry wspaniały (nie jestem pewna czy dobrze imię zapamiętałam, ale chyba Krzysztof), pożartował, wszystkie wątpliwości po grze wyjaśnił, miał nieziemską cierpliwość przy podpowiedziach (bo w dwóch momentach tak bardzo mocno się zacięliśmy) a i do tego jeszcze czekoladą poczęstował :) I też sam zaproponował nam zmianę kolejności pokoi (mieliśmy zrobić dwa na raz, jako pierwszy Chata a potem Piraci), co było strzałem w 10, bo Chata jednak o wiele lepsza, a Piraci byli idealni na rozgrzewkę.
Podziel się opinią
Ocena ogólna:
9/10
Obsługa:
10/10
Klimat:
9/10
Poziom trudności:
Trudny