...Niektóre były bardzo zaskakujące, receptura niektórych jeszcze miała się zmieniać, ale wiedzieliśmy! Wiedzieliśmy, że coś jest nie tak.
Fantastyczny klimat i zagadki, jak zawsze w Portalu, rewelacyjne. Bardzo warto iść do tego pokoju! :)
W końcu doczekałem się kulinarnego pokoju! Jeśli myślicie że będziecie tutaj gotować normalne potrawy to się trochę zdziwicie. Portal nie zawodzi fajnymi rozwiązaniami, zagadki spójne i bardzo wplecione w klimat pokoju. Byliśmy w 3 osoby i na prawdę było co robić. Pokój bardzo "przyjemny" ale ze względu na przemyślane zagadki, natomiast klimat trzyma w napięciu :) przekonajcie się i nie dajcie się ugotować!
Mamy już zrobione te kilka, znaczy kilkanaście, a w sumie to kilkadziesiąt pokoi więc już niejedno widzieliśmy. Ale ta kuchnia z piekła rodem zagięła nas w kilku miejscach. Pierwszy raz wyszliśmy po czasie (dziękujemy serdecznie właścicielom za możliwość skończenia gry).
Gra jest zaplanowana tak, że nawet większa ekipa może podzielić się zadaniami dzięki czemu połowa nie siedzi i nie czeka aż inni skończą. Trzeba się dobrze rozglądać, kojarzyć fakty z początku i końca gry i zaglądać nawet tam gdzie wzrok nie sięga żeby wyjść. Kilka zagadek jest nowatorskich, kilka już znanych. Klimat grozy czuć w powietrzu od przekroczenia progu i dzięki "niespodziankom" oraz świetnie dobranej muzyce nie opada on aż do końca.
Pokój bardzo przyjemny, choć można się też chwilami wystraszyć.
Zagadki różnorodne, angażujące wszystkie zmysły (ku mojej radości, bo wtedy każdy gracz może pokazać swoje mocne strony!), o zróżnicowanym poziomie trudności, ale wszystkie sensowne.
Byliśmy w dwie osoby - to trochę mało, bo jest co robić, ale i tak można się przy niektórych zagadkach fajnie podzielić, a przy innych doskonale połączyć siły. Uwielbiam, kiedy pokój jest przyczynkiem do integracji, choć równie wielką satysfakcję daje mi samodzielne kombinowanie i radość z prawidłowego wykonania "misji", kiedy pokazuję rozwiązanie mojemu eskejpowemu towarzyszowi przygód. W tej zaiście piekielnej kuchni doświadczyć można obu sposobów działania.
Kilka fajnych zaskoczeń, kilka frustrujących zawieszeń i... tym przyjemniejszych potem rozkmin!
Czasu nam zabrakło, ale - co jest chyba standardem w tej firmie - mogliśmy nie tylko dokończyć, ale i szczegółowo wyjaśniono nam, na jakich zasadach coś działało i jaki był zamysł zagadki. Za to szczególnie jestem wdzięczna Mistrzowi Gry - wychodzi się z poczuciem spełnienia, poznawszy całą tajemnicę, bez niedomówień.
Obsługa jak zawsze bardzo sympatyczna.
Jedyny minusik - światła latarek troszkę mało rozświetlały, a przy jednej z zagadek to robiło dużą różnicę.
pokój zdecydowania z dreszczykiem, klimat zachowany od początku do końca, trzyma w napięciu. zagadki fajne, spójne i logiczne,jest ich sporo, więc trzeba się nagłówkować. Jest co robić, więc w grupie nikt się nie będzie nudził. Ciekawe "niespodzianki" w trakcie gry. W tej kuchni właścicielka skrywa niejedną tajemnicę. Warto odwiedzić ten pokój, piekielna kuchnia dostarczy bardzo fajnych emocji :) Polecam
Pokój rewelacja! Mrocznie, kreatywnie i zaskakująco. Zagadki ciekawe, przemyślane i niebanalne. Mimo kilku usterek technicznych i tak mieliśmy super frajdę z tego pokoju! Naprawdę warto!
Zagadki całkiem fajne, ciekawe rozwiązania, jedynie jedna na końcu nie do końca intuicyjna - ale całość jak najbardziej do przejścia i spędzenia miło czasu.
Teraz gorsze szczegóły.
1) Obsługa - byliśmy w trzecim pokoju firmy Portal(poprzednie Metro i Kwarantanna) i jest to pierwszy raz, kiedy byliśmy niezadowoleni z obsługi. Może pani miała gorszy dzień, nie wiem... Na początku wszystko ok, fajnie ładnie, ale... no właśnie.
W [spojler] zabrakło nam baterii - może się zdarzyć każdemu, chociaż szkoda, że nie sprawdzone zostało wcześniej.
Latarka jedna na pięć osób - serio? Słaby pomysł, ale może nie konkretnie wina obsługi, tylko twórcy pokoju. Według mnie jeśli pokój jest na 2-6 osób to liczba latarek powinna byś uzależniona od liczby osób - zwłaszcza że są to - pewnie dla klimatu - latarki dające bardzo słabe światło.
Wydaje mi się, że przy 4-6 osobach te 2 latarki to minimum. Przy jednej latarce jedna coś robi, druga jej świeci i przy ciasności pomieszczenia - może jeszcze trzecia osoba nachylając się nad nimi coś widzi, ale nie zawsze. A co z pozostałymi? Według mnie jeśli chodzi o przestrzeń to pokój na max 4 osoby. Byliśmy w 5 (max jest 6), a i tak było ciężko się ciągle nie przepychać i móc przejść między sobą.
Na prośbę o pomoc przez mikrofalówkę odpowiedzi nie od razu - dopiero po jakimś czasie - ale rozumiemy, pani może obsługiwać na raz więcej niż jeden pokój albo być czymś zajęta, nie byl to długi czas - ale dłuższy niż zazwyczaj.
Wszystko powyższy niekoniecznie musi być winą pani obsługującej. Wyszliśmy z pokoju, mimo wszystko całkiem zadowoleni, całkiem dobrze się bawiliśmy. Przy wyjściu pani miała już wyraźnie gorszy humor niż przy wejściu - nie wiemy czy z naszej winy czy z innego powodu - zdarza się. Standardowe pytanie - jak było, czy wszystko intuicyjne itd. Odpowiadamy na to, że fajnie było, zagadki ciekawe, tylko ta ostatnia nie do końca incuicyjna dla nas była i nie do końca chyba zrozumieliśmy fabułę - prosimy o wyjaśnienie, żeby w pełni cieszyć się historią. Pani skwitowała to "jak ja przechodziłam pokój dla mnie to było logiczne, no ale to już jest wyższy poziom...". Ton, treść i mimika sprawiły, że zabrzmiało to bardzo niemiło, nie pociągnęliśmy tematu, żeby nie zrobiło się nieprzyjmnie., wyczuliśmy, że mamy sobie już pójść. Nie zaproponowano nam też zdjęcia na koniec - zawsze wcześniej było ono proponowane.
Mały minus do małego minusa, ale ogólnie wrażenie wpłynęło negatywnie na ocenę pokoju.
2) Klimat i fabuła - klimat nie najgorzej, ale z opisu - "To miało być Wasze wymarzone miejsce pracy, restauracja z renomą, świetne warunki… jednak czy wiecie wystarczająco dużo o Waszej szefowej? " Liczyliśmy że początkowo trafimy do kuchni idealnej w której powoli odkrywać będziemy mroczne tajemnice. Jednak od początku w kuchni brud, krew, ciemność. - nie do końca zgodne z oczekiwaniami, ale niemniej całkiem fajny. Z fabułą trochę już gorzej. - nie do końca się kleila - nie będę spoilerować. Możliwe, że nasze niedopatrzenie i coś przegapiliśmy - nawet bardzo prawdopodobne, bo mamy tendencje w wirze zagadek zapominać o fabule - ale wyjaśnienie ze strony obsługi było na zasadzie "dla mnie to logiczne" - i nic więcej. Jak wyżej.
Chciałabym napisać, że pokój przyjemnie nas zaskoczył, ale jednak było trochę straszno;) bo okazało się, że to pokój z dreszczykiem. Więc co bardziej strachliwi mogą gdzieniegdzie zapiszczeć. W końcu spędzicie kilkadziesiąt minut w kuchni psychopatki! Zagadek jest dużo, my byłyśmy we dwie i przy takiej liczbie osób naprawdę trzeba się uwijać. Optymalny skład to 3-4 doświadczone osoby. Zagadki logiczne, klasyczne, trzeba pogłówkować. Wszystko spójne, pokój dopracowany.