mój pierwszy escaperoom w formie boxa, zupełnie inne doświadczenie niż do tej pory. zdecydowanie na plus brak biegania jak oszołom po całym pomieszczeniu, łatwiej się skupić na rozwiązywaniu - bo emocje nie biorą góry. bardzo wymagający, udało mi się zwątpić we wszystkie umiejętności, które posiadam. logiczne myślenie? brak. umiejętności matematyczne? a gdzie tam.
jednak nie ma co się zrażać, Mistrz Gry przesympatyczny i bardzo pomocny, gdy człowiek zaczyna siedzieć bezradnie na ziemi. ciekawy, trudny, ale jednocześnie magiczny i nietypowy. zdecydowanie polecam!
Pokój był dla nas zaskoczeniem, to było coś innego niż zwykle :) Jedyny minus to jedna nieaktywna zagadka, nad którą myśleliśmy i traciliśmy czas, a później okazało się, że nie ma ona znaczenia. Poza tym, pokój świetny - bardzo dużo zagadek, łączenia faktów, wszystko świetnie przygotowane. Polecamy!
Fajny pokój, okazało się że to taki escape room z dwoma skrzyniami „tylko”. Na początku myśleliśmy że to nic ciekawego i taki „standardowy” jest lepszy, ale jednak się okazało że ten też daje radę i ma się dużo frajdy. Polecam!
Czy jest coś bardziej pirackiego niż skrzynia pełna zagadek? Ten pokój to dobry pomysł dla lubiących wyzwania i coś innego niż typowy escape room, zagadki wymagające myślenia, ale przecież o to w tym wszystkim chodzi ;)
Był to mój jak i moich współtowarzyszy pierwszy pokój typu escape box i nie do końca nas porwał. Z uwagi na premierę pokoju trochę łaskawszym okiem spojrzeliśmy na niedociągnięcia jednak opcja 4 graczy do tego właśnie pokoju to naszym zdaniem trochę tłok. Niektóre zagadki wymagają miejsca co skutkowało, że trzeba było się przesuwać i nie każdy mógł uczestniczyć we wszystkim. Większa ilość zagadek niż w klasycznym pokoju ale jednak nie jest to coś czego ja i moja ekipa osobiście szukamy. Ciężko napisać coś więcej o samym pokoju żeby nie zdradzać za dużo więc co do samego miejsca to przyjemna poczekalnia i bardzo uprzejma obsługa. Żeby zobaczyć czy to coś dla was to trzeba po prostu pójść 😊
Jako fanka zarówno escape roomów, jak i świata Harry’ego Pottera, z dużym entuzjazmem wybrałam się do pokoju "Tajemnica Nicolasa Flamela", spodziewając się magicznej przygody pełnej zagadek, nawiązań do książek i filmów, a także klasycznej formy eksplorowania przestrzeni w poszukiwaniu ukrytych wskazówek. Niestety – chociaż pokój miał swoje mocne strony – nie do końca spełnił moje oczekiwania.
Zacznę od tego, co mnie zawiodło. W klasycznych escape roomach uwielbiam ten moment, kiedy trzeba zajrzeć pod każdy przedmiot, przekręcić każdą książkę, znaleźć coś schowanego. Tutaj wszystko było właściwie podane na tacy – zagadki były już "na miejscu", gotowe do rozwiązania. Brakowało tej fizycznej interakcji z przestrzenią, która buduje napięcie i satysfakcję z odkrywania.
Po drugie – zaskakująco mało "Harry’ego Pottera" w pokoju o tak obiecującym tytule. Owszem, pojawiały się pojedyncze rekwizyty i delikatne nawiązania, ale liczyłam na więcej charakterystycznych elementów, które od razu wrzucą mnie w klimat Hogwartu – a tego niestety zabrakło.
Na plus zasługują jednak same zagadki – były pomysłowe i logiczne, a niektóre wymagały ciekawej współpracy. Pokój był dobrze wykonany technicznie i estetycznie, co również zasługuje na uznanie.
Podsumowując – jeśli ktoś szuka escape roomu z ciekawymi zagadkami, ale niekoniecznie zależy mu na klasycznym schemacie przeszukiwania przestrzeni czy mocnej atmosferze magicznego świata, "Tajemnica Nicolasa Flamela" może być interesującą propozycją. Dla mnie jednak – jako fanki eksploracji i Harry’ego Pottera – był to raczej niedosyt niż zachwyt.
Świetny pokój, inny niż wszystkie, bo wszystkie zagadki znajdują się na stole, nie ma grzebania po kątach i szukania wskazówek, bardzo cieplutko polecam ^^
3ci pokój u zamnkijsię. Idealny dla początkujących lub po trudnych chwilach (Sylwestra chwilę wcześniej ;) Przednia zabawa, ale momentami trzeba było mocniej pomyśleć. Na szczęście Mistrz Gry baaardzo cierpliwy i pomocny. Polecam!