Wydaje się, że escape room ten powstał już jakiś czas temu, ponieważ dużo elementów gry było już mocno zużytych.
W pewnym momencie po prostu brakło nam już zaangażowania do gry, troszkę brakowało nam tu składnej fabuły.
Na plus z pewnością mogę zaliczyć fajne gadżety, które przeniosły nas w czasy naszego dzieciństwa.
Może gdybyśmy byli turbo fanami serialu to pokój zrobiłby na nas większe wrażenie, a tak to chyba nie było dla nas.
Pokój ciekawy, liniowy, idealny dla dwóch osób. Elementy wystroju dodają uroku temu miejscu. Na plus to, że jest kilka pomieszczeń. Zagadki całkiem proste, zaskakujące. Obsługa bardzo pomocna i zaangażowana. Polecam! :)
Nareszcie dziś zmierzyliśmy się z długo planowanym Saloonem 💪
Pokój przygotowany perfekcyjnie 👍
Doskonale przeniósł nas w klimat rozrywkowego przybytku na dzikim zachodzie 😁 Zagadki również elegancko wkomponowane w klimat.
Długo zwlekaliśmy z odwiedzeniem tego pokoju, byliśmy w sąsiednim i było na prawdę spoko, czego niestety nie można powiedzieć o tym pokoju. Pokój ma już swoje lata i widać, ze odstaje od reszty obecnych, w takim wypadku liczymy na klimat bo nie scenografia jest najważniejsza a tu niestety klimat zabiły zepsute zagadki lub niedziałające poprawnie w efekcie czego dało się pogubić w fabule pokoju. Na chwilę obecną powinna być tam dość spora modernizacja lub nawet drastyczniej ...zrezygnować z niego na rzecz innego pokoju i scenariusza ;/
Hej,
Bardzo mi przykro że pokój nie przypadł Ci do gustu.
Co do "awarii" to po sprawdzeniu monitoringu problemem nie była zagadka, a to że mistrz gry (MG) nie zamknął jednej skrytki, przez co dostaliście jeden element przeskakując 4 zagadki.
MG po zorientowaniu się w swoim błędzie poprosił Was o zostawienie tego el. i najpierw zrobienie tych 4 zagadek.
Rozumiem że mogło wam to zaburzyć fabułę gry i spowodować negatywny odbiór pokoju za co mogę jedynie przeprosić.
Zwrócimy MG uwagę na przyszłość by nie powielać tych samych błędów.
Escape room z krzesłem elektrycznym był niezwykle przyciągający. Od samego wejścia poczułem się jak w filmie kryminalnym. Temat był wciągający, pokój był starannie urządzony, a detale były dopracowane. Krzesło elektryczne wyglądało realistycznie, co dodatkowo wzmocniło nasze zaangażowanie. Zagadki były dobrze przemyślane i logiczne. Nie było przypadkowych elementów, a wszystko łączyło się w spójną całość. Był to średnio-zaawansowany pokój. Nie było zbyt trudno, ale też nie było zbyt łatwo. Idealny dla osób, które lubią wyzwania. Ogólnie rzecz biorąc, świetnie się bawiliśmy!
Pokój idealnie oddaje klimat dzikiego zachodu. Zagadki jedne prostsze inne trudniejsze, ale żadna nie była jakoś mega męcząca. Mistrz gry sympatyczny i ogarnięty w tym co się dzieje. Gorąco polecamy :)
Zacznę od pozytywów. Super jest to, że pokój opiera się na współpracy, bez tego się nie ruszy. Niby nas zakopują, ale w dosyć wygodnym miejscu, mogłabym tam na spokojnie spędzić więcej niż godzinę ;) W momencie, gdy myślałam, że to już koniec, czekała na nas jeszcze niespodzianka. Zagadki dosyć spójne i logiczne, optymalna ilość jak na ten czas, chociaż uważam, że można by je było delikatnie udoskonalić i np. dodać coś, co wskazywałoby na to który kod do której kłódki, bo tak to było klepanie na chybił trafił.
A teraz minusy: jedna zagadka jest już dosyć mocno wysłużona, przez co musiałam spędzić nad nią dużo czasu, bo nie wiedziałam czy jest zepsuta i trzeba na chama używając dużej siły, czy może jednak robię coś źle. Skończyło się podpowiedzią i mistrzyni gry powiedziała, że działa, tylko mocniej trzeba... nawet jak już się udało niby to ustawić to i tak dalsza część nie zadziałała. W końcu rozwiązanie dostałyśmy przez krótkofalówkę. Ja rozumiem, że zawsze może się coś zepsuć, coś pójść nie tak, no złośliwość rzeczy martwych. Ale od tego są mistrzowie gry, żeby spróbować zatrzeć to złe wrażenie. A tutaj mi tego zabrakło, jak pokazałyśmy po grze co nie działało to odpowiedź była w stylu "a, no, nie zadziałało", miałam wrażenie jakby to było - nie zadziałało, pogódź się z tym.
Ogólnie ja jestem z tych graczy, którzy lubią interakcję z Mistrzami Gry, rozmowy przed, po grze, to zawsze jest dla mnie duży plus pokoju. A tutaj poczułam się trochę jak na taśmie produkcyjnej - wpuszczam was, zasady to w sumie tak z grubsza bo już w kilku pokojach byłyście to wiecie, wprowadzenie odklepane, grajcie. A po grze zapłaćcie i do widzenia. No czegoś mi tu zabrakło. I bardzo żałowałam, że nie trafiliśmy na właściciela. Pamiętam jak po Piratach (gdzie uważam go ogólnie za dużo słabszy pokój niż zakopani) troszkę sobie mogliśmy z nim porozmawiać i wyszłam z mega pozytywnym nastawieniem, pomimo tego że pokój nie był najwyższych lotów. I naprawdę czekałam aż Trapped otworzą kolejny pokój, bo liczyłam, że to u nich jest standard takiej "opieki nad klientem", naprawdę chciałam wracać. A tym razem klops.
Wielka niewiadoma, kompletnie nie wiadomo było czego się spodziewać, ostatecznie wszystko wyszło tak jak liczyliśmy:)
Bez dobrej komunikacji ani rusz, to oczywiste. Bardzo fajna koncepcja plus zaskakujące zakończenie zrobiły robotę.
Polecamy, nie ma czego się bać!!
Powód zmiany:Po odwiedzeniu większej ilości pokojów i nabraniu doświadczenia, uważam że pokój w rzeczywistości był odrobinę gorszy niż oceniłem go pierwotnie.