To był bardzo przyjemny i udany powrót do escape roomu po dłuższej przerwie. I przyznam, że bardzo dobrze trafiliśmy. Cela śmierci to pomysłowo zaaranżowana przestrzeń i bardzo fajnie pomyślane zagadki.
Duże wrażenie robi techniczne zaawansowanie łamigłówek. Nie tylko kłódki i kluczyki. Wyzwań jest znacznie więcej i dają całą masę dodatkowej frajdy. No czasem i wymagają od graczy szerszego spojrzenia na otoczenie.
Same zagadki idealne na grę rekreacyjną. Nie są BARDZO trudne, ale wymagają pomysłowości i trochę wiedzy z dziedziny elektryki :) Byliśmy w dwie osoby i trzeba było już od początku solidnie współpracować, żeby zmieścić się w czasie. I udało się!
Razem z partnerką odwiedziliśmy pokój wiedźmy. Był to nasz szósty pokój, jakie odwiedziliśmy we Wrocławiu i z przykrością musimy stwierdzić że ten był zdecydowanie najslabszy.
Zapowiadał się naprawdę fajnie, jednak już po rozpoczęciu czekało nas bardzo duże rozczarowanie prawie pod każdym względem.
Po pierwsze instrukcja jaka została nam przekazana - to standardowe powyżej wysokości oczu nie ruszamy, nie ciągniemy. Pierwsze co to trzeba było zrobić to.... Pociągnąć za dźwignię powyżej oczu - i ciężko było określić czy to do zagadki czy element dekoracji i jak pociągniemy czy czegoś nie zniszczymy . Ale to można jeszcze wybaczyć.
Po drugie zagadki nie były ze sobą powiązane - panował chaos. Zdecydowanie zabrakło związku przyczynowo skutkowego i momentami było naprawdę trudno się połapać - zagadki miały bardziej charakter zgaduj zgadula, niż jeżeli "wydedukuj" "wywnioskuj" co zabierało praktycznie całą zabawę.
Po trzecie sygnalizowanie czasu gry - brak ekranu z licznikiem czasu - trzeba się połapać po dźwiękach jakie pojawiają się w tle, pomijając fakt że dźwięków jest naprawdę sporo i ostatecznie nie wiadomo ile tego czasu zostało.
Po czwarte podpowiedzi - za pomocą krótkofalówek , komunikacja była utrudniona i niewyraźna.
Po piąte obsługa - Pan był miły, ale zupełnie nie był zainteresowany naszą gra. W momencie kiedy prosiliśmy o podpowiedź, mówił to co już zrobiliśmy - nie wiedział w którym momencie zagadki/ gry dokładnie jesteśmy. Ponadto w momencie gdy skończyła się gra i drzwi się otworzyły - nie było go bo jak się okazało wprowadzał kolejną grupę do innego pokoju. Dalo nam to informacje że jest zrobiona masówka pod pieniądze. Brak jakiegokolwiek indywidualnego podejścia do klienta, brak zapytania o wrażenia, brak zaangażowania w dialog z klientem i nawiązania jakiejkolwiek relacji. Bardzo tego brakowało bo jak byliśmy w innych pokojach to nawet jeśli same pokoje były słabsze to i tak wychodziliśmy w genialnych nastrojach i uśmiechnięci bo obsługa zarażała swoją pozytywną energią - tutaj wyszliśmy po prostu zniesmaczeni.
Gdy świat, który znaliśmy zaczął być dla nas zbyt mały postanowiliśmy zaciągnąć się na okręt, który wypływał na poszukiwania nowych krain, położonych za bezkresnym oceanem. Tak wylądowaliśmy na nieznanej ziemi, poszukując skarbów, które mogła skrywać. Ląd ten jednak okazał się być zamieszkały. Nic nie wiedzieliśmy o tych ludziach. Byliśmy jednak przekonani, że dzicy są, dzicy są, niby diabli źli są.
Pokój jest bardzo ładny, choć może nie posiada pieczołowicie wykonanych scenografii to dekoracje i rekwizyty są naprawdę estetyczne i tworzą prawdziwie bajkowy klimat. W tle przygrywa muzyka, którą widzowie filmu Disneya z pewnością rozpoznają. To dodatkowo wzbudza nostalgię (w pozytywnym sensie).
Zagadki są dobrze osadzone w klimacie pokoju, ciekawe i różnorodne. Można także powiedzieć, że dla młodszych uczestników (zwłaszcza jeśli nie widzieli filmu), pokój może także zaoferować pewien aspekt edukacyjny. W każdym razie zagadki są raczej średnio trudne i przyjemne. Na koniec czeka nas także niespodzianka.
Obsługa była bardzo miła i skora do zamienienia kilku zdań na temat pokoju czy ER w ogóle. To była bardzo miła wizyta.
"Dzicy są" to naprawdę solidny pokój, który świetnie sprawdzi się jako rozrywka dla całej rodziny, ale również dla bardziej doświadczonych graczy. Także Ci, którzy szukają bajkowego, radosnego klimatu będę jak najbardziej zadowoleni.
Nie widzieliśmy co spowodowało ,że trafiliśmy za kratki. Mógł to być nieszczęśliwy zbieg okoliczności, pomyłka albo czyjeś celowe działanie. Wiedzieliśmy jednak na pewno, że nie zrobiliśmy nic za co zasługiwalibyśmy na tak surową karę. Nie było jednak czasu na rozmyślania - musieliśmy się spieszyć by naszym ostatnim odwiedzonym miejscem nie została cela śmierci.
Wystrój pokoju jest raczej prosty i nieszczególnie bogaty. Biorąc jednak pod uwagę, że ma on imitować więzienie to nie razi to też jakoś szczególnie. Zwłaszcza, że posiada kilka elementów, które korzystnie wpływają na wizualia, i jednocześnie na dopasowanie przestrzeni do tematyki scenariusza.
Zagadek i zadań nie ma jakoś szczególnie dużo i nie są zbyt skomplikowane. Nie znaczy to jednak, że nie rozwiązuje się ich przyjemnie. Pokój łączy w sobie tradycyjne rozwiązania w postaci kłódek czy zamków z rozwiązaniami elektronicznymi.
Obsługa spisała się dobrze, swoje zadania wykonała jak należy oraz szybko i nieinwazyjnie rozwiązała problem techniczny, na który natrafiliśmy, tak, że w ogóle nie wpłynęło to na naszą rozgrywkę.
"Cela Śmierci" to pokój, który ma już na karku kilka lat. Choć skalą, wystrojem czy nowoczesnymi elementami nie dorównuje najlepszym scenariuszom to broni się grywalnością. Dobrze było po dłuższej przerwie w pokojach tej tematyki, uciec z więzienia po raz kolejny.
Saloon to pokój, który nie tylko wyglądem przypomina, że znajdujesz się na Dzikim Zachodzie. Dzieje się tak głównie za sprawą tematycznych zagadek, w których trzeba wykorzystać każdy element logicznej układanki w bardzo ciekawy i zaskakujący sposób. W klimat miejsca nie trzeba się wczuwać, ponieważ on sam po prostu wciąga, przez dopracowane detale, świetne oświetlenie i interesującą fabułę miejsca. Wisienką na torcie jest przemiły mistrz gry, który świetnie wprowadzi i w razie czego pomoże w każdym momencie "ucieczki". Polecam także dla dwójki osób.
Jak ktoś mówi, że wchodzi i nie wie lub nie widzi co tam ma robić to nie wiem nie wiem.... Spoko pokoik za naprawdę spoko cenę, gdzie jest klimat, spoko wystrój i łatwe zagadki. Za taką cenę jest git. Jak ktoś chce fikuśnych pokoi to trzeba płacić od 200 pln. A według mnie ten pokój jest dobry dla początkujących. Nie potrzebowaliśmy komunikacji z mistrzem gry. Spokojnie wyśliśmy w 2ke przed czasem.
Świetny dopracowany pokój, byliśmy we 2ke i mieliśmy super fun!
Mają tu pomysłowo zaaranżowana przestrzeń i bardzo fajnie zagadki, też zadania wymagają kooperacji.
No a liniowość pokoju jest jego ogromną zaletą.
Pokój dobry dla osób początkujących, dla max 3lub4 osób aby każda osoba miała co robić.
Wyśmienita przygodówka z lekkim klimatem rodem z Pocahontas. Wystrój bardzo przyjemny dla oka, wraz ze spokojną muzyka płynącą z głośników pozwalają wychnac po "ciężkich" pokojach. Początkowo zagadki są proste, gra prowadzi za rękę, żeby w drugiej części dać upust całkowitej nieliniowości. Łamigłówki raczej o średnim stopniu trudności, jest ich jednak bardzo wiele. W dwie osoby wyszliśmy kilka minut przed czasem. Plus za ciekawy sposób komunikacji z mistrzem gry
Pokój ma potencjał, możliwości. Tylko, że widać zużycie niektórych elementów, niektóre przyklejone inne nie... Były też motywy fajne:) Choc element gry, który Mistrz "pożyczył " od swojej babci nie powinien się tam znaleźć! To obniżyło moją ocenę za obsługę. I jeszcze to że Mistrz powinien uprzedzić nas, iż jedna zagadka jest nie do rozwiązania. Pomijając te fakty było spoko:)
Pokój fajny, sporo elementów, które można włączyć. Zagadki dość logiczne, głównie zachowane w klimacie. Wystrój ładny, choć nie powalający. Dobry element współpracy. Polecam grupom na początek przygody z er.