Bardzo dobry pokój pod kątem fabularnym - tutaj naprawdę stajesz się detektywem - znajdujesz poszlaki, łączysz fakty i składasz wszystko w jedną całość. Pokój dla zaawansowanych graczy, gdyż Ci początkujący nie znajdą tu stereotypowego klimatu Escape Roomów. Ciekawa propozycja dla tych którzy szukają w ER pełnego zaangażowania i wczucia się w rolę.
Słyszeliśmy o nim wiele. Uznawany gdzieniegdzie za najtrudniejszy pokój w Warszawie - zatem nie sposób było ominąć. Wcześniej byłem w Chacie, z jak najlepszymi odczuciami, zatem i tutaj się nie pomyliłem. Wspaniali ludzie, ale escape roomy zazwyczaj prowadzone są właśnie przez pasjonatów. tu z pasjonatami się spotkaliśmy zatem długo jeszcze po wyjściu trwała super rozmowa. Pokój znakomity. Nic dodać, nic ująć. Trudny, rzeczywiście. Wymagający dokładności i systematyczności. Logiczny i dokładny. To mój 22 pokój, oczywiście większość z nich była nieziemsko dopracowana i zaskakująco przemyślana. Tym razem stawiam maksymalną ocenę za zagadki. Ich układ, scenariusze. To pokój, który trzeba przejść.
Bardzo ciekawy, dobrze fabularnie poukładany pokój, który świetnie prowadzi przez dochodzenie.
Mam poczucie, że dawno już żaden pokój nie sprawił mi takiej frajdy, jak Pokój Hotelowy. Wszystkie zagadki (których jest naprawdę sporo) są bardzo ciekawe, odpowiednio wymagające, ale idealnie pasujące do tego, co dzieje się w pokoju - nie było tu żadnej zagadki, która byłaby nielogiczna w kontekście fabuły.
Pokój polecałabym dla zgranych, znających się drużyn, które umieją współpracować.
Jeśli chodzi o obsługę, przegadaliśmy naprawdę sporo czasu i bardzo widać, że trafiliśmy na prawdziwych pasjonatów. Jednym słowem: całe kilkugodzinne doświadczenie (byliśmy tez od razu w Chatce) oceniamy bardzo pozytywnie i nie możemy doczekać się kolejnych pokojów na Majdańskiej!
...jest naprawdę super! Pokój bardzo dopracowany, szczególnie biorąc pod uwage, ze klimatu doświadczamy jeszcze przed wejściem :). Zagadki w rozsądnej ilości, ciekawe, widać, ze przemyslane i dobrze wpisujące się w historię, którą opowiada nam pokój.
Wielki plus za dopracowanie wszystkiego w najdrobniejszym szczególe tak, zeby nie było wątpliwości, że rzeczywiście jesteśmy w drewnianej chacie.
Obsługa i właściciel przesympatyczni. Bardzo polecam!
Ilekroć przejeżdżałam Majdańską, tęsknym wzrokiem spoglądałam w kierunku Escape Room Majdańska 18. Już od dawna chciałam wybrać się do Chaty Wiedźmy, ale najpierw sądziłam, że brak nam doświadczenia, a później brakowało nam czasu. Godziny otwarcia ściśle mijały się z naszymi możliwymi godzinami. Więc tęskniłam i tęskniłam, aż postanowiłam, że napiszę do obsługi z prośbą o wcześniejszą grę. I tym sposobem w stałym teamie pojawiliśmy się przed firmą w piękne słoneczne popołudnie, aby zatopić się w czeluściach... piwnicy, bo tam też mieści się ten przybytek uciech. Już od progu czekały na nas podstawowe wygody - dystrybutor z wodą, szafka depozytowa, a nawet słodki poczęstunek, któremu oczywiście nie oparły się moje łakomczuszki ;) Czekało na nas nawet więcej - tematyczna poczekalnia, przemiła obsługa (moje serce zdobyli już zgodą na wcześniejszą grę) i...
Chata. Do której najpierw musieliśmy wejść, co pięknie wprowadziło nas w klimat zabawy. Wystrój powala na kolana! Żaden przedmiot nie jest przypadkowy, wszystkie absolutnie pasują do wnętrza. Panuje półmrok, atmosfera jest gęsta, ale nie obezwładniająca strachem. Czuć nawet zapach stęchlizny i jeszcze coś, co sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, co z nami będzie, jeśli nie uda się nam wyjść! Po prostu dokładnie tak wyobrażam sobie chatę wiedźmy. A może nawet nie dokładnie tak, bo rzeczywistość przerosła moje wyobrażenia. Zagadki są pięknie wkomponowane w fabułę i naprawdę żadna z nich nie budzi wątpliwości swoim dopasowaniem do tematu. Gdy już myśleliśmy, że idzie nam dobrze i zbliżamy się do końca, Chata Wiedźmy ponownie nas zaskoczyła odsłaniając wiecej swoich tajemnic. I więcej. I więcej...
Koniec z przytupem dla niektórych może być niewielkim wstrząsem, nawet my, miłośnicy zwierząt, zagapiliśmy się lekko i niemal przeoczyliśmy ostatni element niezbędny do wyjścia. Ale udało się! W trzy osoby wyszliśmy w ostatnich sekundach bez żadnych podpowiedzi zaliczając tym samym nasz 14 (dla dwójki z nas) i 7 (dla jednego) escape. Nasza radość była wielka, bo pokój sprawił nam naprawdę dużą frajdę. A czekał na nas jeszcze upominek - pamiątka za wyjście z pokoju bez pomocy. Escape Room Majdańska 18 idźcie tą drogą!!! Dla mnie jesteście zdecydowanym liderem i nie mogę się doczekać kolejnych odwiedzin u Was. Teraz przejeżdżam Majdańską i spogladam w Waszym kierunku z satysfakcją.
Mroczna chata starej wiedźmy. Na pierwszy rzut oka jest wszystko co powinna posiadać rasowa wiedźma... no może poza kocurem. Jest ponuro, skromnie i tajemniczo. Nie wszystko widzisz na pierwszy rzut oka, ale wiedźma patrzy...
Zagubione dzieciaki wchodzą na jej terytorium...
To nie jest tradycyjny pokój znany z innych ER.
Spostrzegawczość i zimna krew to jedyne co pozwoli Ci przeżyć.
Przesympatyczna obsługa, z którą aż chce się pogadać i to nie o pogodzie ;) !
Jeśli ktoś jest fanem pokojów o tematyce kryminalno-detektywistycznej to ten pokój jest właśnie dla niego. Najmocniejszym punktem tego roomu jest fabuła. Skrupulatnie opracowana, dopracowana w najmniejszych szczegółach, no i ciekawa. Pomysł jest naprawdę interesujący, historia jest zwięzła i wielce prawdopodobna w realistycznym świecie, co może się podobać. Zagadki są bardzo dobre, nieprzesadzone, jeżeli ktoś posiada analityczny umysł i umiejętność logicznego myślenia to jak najbardziej sobie poradzi. Łamigłówek jest całkiem sporo, ale czasu wystarczy na rozwiązanie każdej z nich. Mocno polecam, jest to bardzo solidny Escape Room, który dba o jakość i wykonanie swoich pokoi. Obsługa oczywiście również na plus :)
Do Chaty chcieliśmy się już wybrać od dłuższego czasu. Byliśmy nastawieni na coś fajnego i nie zawiedliśmy się.
Wchodząc do Chaty można się poczuć jakby naprawdę było się w świecie magii. Aranżacja pokoju na najwyższym poziomie. Atrakcje za oknem również :-)
Dla Nas jedynym minusem był mrok panujący w chacie-rozumiemy, że ma to na celu podkręcenie klimatu ale w niektórych miejscach ciężko było coś zobaczyć, przez co mieliśmy problem z rozwiązaniem jednej z zagadek.
Zagadki bardzo ciekawe i w innym stylu niż w pokojach, w których byliśmy do tej pory.
Plus za wprowadzenie, które od razu przenosi w świat Wiedźmy.
Pokój na pewno godny odwiedzenia i polecenia!
Ten pokój zdecydowanie zmienił moje podejście do escape roomów! Teraz już nic nie będzie takie samo i w każdym innym pokoju o "mrocznej" tematyce będę spodziewała się... czegoś, co zaskoczyło mnie w Chacie :D
Byliśmy w 4 osoby, co dodatkowo zwiększyło emocje. Chociaż w niektórych momentach gry, dla większej grupy może nie być wystarczająco dużo miejsca.
Wystrój jest bardzo dopracowany, z dbałością nawet o małe szczegóły, które sprawiają, że naprawdę znajdujemy się w chacie, a już nie w zwykłym pokoju. Najpierw oczywiście musicie się do tej chaty dostać, a może nie być to takie łatwe!
Zagadek jest dosyć dużo, niektóre wymagają też współpracy. Większość elementów jest automatycznych i część naprawdę nas pozytywnie zaskoczyła.
W tym pokoju wszystko rozwiązuje się pod presją, ale nie tylko czasową. Powiedziałabym, że nie ma się czego bać, ale... zdecydowanie jest się czego bać!
Z ogromną radością buszowałabym po chatce wiedźmy kilka godzin, ale czas niestety gonił.
Wystrój jest dopracowany do perfekcji i to głównie dzięki niemu wkręciłam się w atmosferę tak, że zaczęłam mieć opory przed zaglądaniem w nowe miejsca.
Zagadki nie są zbyt skomplikowane, ale wiedźma zdecydowanie cierpi na obsesyjne zbieractwo i wyłuskanie tego, co faktycznie będzie potrzebne, wymaga nie lada uwagi. Przeszkody wymagają różnych umiejętności więc każdy w ekipie znajdzie coś dla siebie, w czteroosobowej grupie mieliśmy co robić i świetnie się przy tym bawiliśmy. Na koniec duży plus dla obsługi. Już na wstępie zostaliśmy ocenieni, jako grupa niedołężnych starców (siwy włos na skroniach, solidne okulary na nosach) i dostaliśmy nikłe, ale jednak dodatkowe światełko nadziei :) Chociaż, jak teraz piszę nikłe, to doznaję olśnienia, że ono miało regulację, tylko już od wejścia tak się wkręciliśmy w przygodę, że wypadło nam ze starych, sklerotycznych głów, żeby je podkręcić :) Ukłon za takie podejście do klientów.
