Dawno żaden pokój nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia, wystrój baaardzo klimatyczny, idealny balans między elektronicznymi elementami, a ciężkimi kłódkami w starym stylu, cudowny Game Master, po prostu 10/10 😁
Powierzchnia dosyć mała i momentami było naprawdę ciasno, ale w pewnym sensie miało to też swój urok, praktycznie każdy centyment wykorzystany w 100% 😃
Bawiliśmy się świetnie, w pokoju panuje klimat jak w muzeum sztuki, zagadki nas pozytywnie zaskoczyły a Pan Igor świetnie wprowadził nas w klimat. Bardzo się cieszymy że była możliwość zrobienia zdjęcia po grze.
Tym razem trafiliśmy na niecodzienną wystawę sztuki – należącą do bogatego kolekcjonera i znawcy Ernesta Krause. Znany z nietypowego podejścia, do swoich dzieł dodaje unikalne elementy… i jak się okazuje, także całkiem sprytne pułapki logiczne!
Pokój urządzony w surowym, galeryjnym stylu idealnie oddaje klimat wystawy – minimalizm, estetyka i... zagadka na każdym kroku. Czekał na nas cały szereg różnorodnych, niebanalnych, a chwilami wręcz wymagających zagadek, które porządnie przetestowały nasze mózgi i cierpliwość.
Było trudno, momentami wręcz irytująco, ale ostatecznie udało się! Sekret profesora został rozwikłany, a my możemy dodać ten pokój do naszej listy zwycięstw. Kolejny eksponat zaliczony!
Pokój świetny, szczególnie na pierwsze doświadczenie z escape room - doskonały klimat kamienicy, wykorzystanie przestrzeni, nie przesadzone rozwiązania elektroniczne (balans pomiędzy analogowymi i elektronicznymi utrzymuje klimat kamienicy), prowadzący p. Bartłomiej świetnie dostosował opowieść do mixu dzieciaków i dorosłego, a gdy była potrzebna podpowiedź drużynie, to było lekkie pchnięcie we właściwym kierunku zamiast gotowego rozwiązania, to pozwoliło cały czas utrzymać napięcie w grze.
Pokój bardzo klimatyczny, naprawdę dopracowany każdy szczegół. Jedynym problemem było bardzo słabe światło, które momentami przeszkadzało w rozwiązywaniu zagadek. Poza tym pokój naprawdę warty odwiedzenia.
(spoiler po słowie dodatkowo na temat elementu gry, którego trzeba użyć) To był mój drugi pokój po 4 letniej przerwie (byłam wtedy w co najmniej 5 różnych escape room o różnym poziomie trudności). Dla części osób pokój już kilkunastu, tak więc grupka z jakimś doświadczeniem większym lub mniejszym, różnymi pokojami z różnymi zagadkami. Śmiem twierdzić, ze tutaj poziom jest wyższy niż wskazany. Dla naszej grupy pokój był mało atrakcyjny pod względem wyglądu, a zagadki dość nieintuicyjne. Nie wiem jak reszta osób z grupy - ale ja osobiście spotykałam raczej zagadki liniowe, gdzie można było zrobić 1-2 zagadki by odkryć kolejne. Tutaj pokój zagmatwany - rozwiązywaliśmy różne elementy, czasem nie wiedząc co dalej albo do czego coś służy. Po prostu dla nas pokój mało intuicyjny. Dodatkowo jestem osobą analizującą dużo możliwości - element gry w formie telefonu dość dużo namieszał. W końcu tyle rzeczy do przejrzenia... Przez co przez przypadek odkryłam część zagadki, ponieważ ktoś z poprzedniej grupy zrobił zrzut ekranu potrzebnej informacji, którą trzeba odkryć, co chcąc nie chcąc psuje zabawę. Okazało się, że pracownik nie pomyślał o usunięciu zdjęć z galerii. Dodatkowo uważam, że dobrze znać się na sztuce, bo prawdopodobnie ułatwiłoby to trochę sprawę. Ilość informacji bywa myląca, szukanie wszystkiego co by znaleźć jakąś podpowiedź, a większość według mnie to zapychacz, który chcąc nie chcąc marnuje cenny czas. Po prostu nie wiedzieliśmy czego szukać już w kolejnym pomieszczeniu. 60 minut to zdecydowanie dla nas było za mało - choć słyszeliśmy, że niektórym udało się przejść pokój w tym czasie. Dla nas być może byłoby to realne po 120 minutach. Było nas 4 osoby, więc po osobistych doświadczeniach doradzała bym większą grupkę, co by więcej osób mogło wpaść na jakiś pomysł. Podsumowując osobiście dla naszej grupki o różnym doświadczeniu oraz różnicy wiekowej (jesteśmy grupką stworzoną na Messenger, dzięki której się poznajemy chodząc do escape room :) ) - a zaznaczam to z racji, że oznacza to rożne doświadczenie, różne podejście, różne sposoby myślenia mimo wszystko - jest to pokój mało atrakcyjny, mało intuicyjny, mało przemyślany, minimalistyczny, brak efektu wow czy fajnych, ciekawych przejść i można powiedzieć kiepska fabuła (a właściwie prawie jej brak). Także polecam raczej osobom bardziej zaawansowanym i mniej wymagającym co do historii czy wystroju. Dla nas niestety póki co najgorszy pokój, w którym się gubiliśmy, kombinując albo za mało albo.. za dużo. Wspomnę, że jedna z osób była już w co najmniej jednym z pokoi tej firmy i stwierdziła, że w ogóle nie trzyma on poziomu innych pokoi tej firmy. Zamierzam wraz z innymi odwiedzić inne ich pokoje, by samej się przekonać, czy rzeczywiście reszta pokoi jest już super ;) także firmy nie skreślam, a tylko ten pokój. Najbliżej w planach chatka wiedźmy, więc po odwiedzinach również zostawię opinie porównawczą :)
Ze znajomymi wybraliśmy się do Escape Roomu GALERIA , kolejny pokój, który zwiedziliśmy od tego właściciela tyle, że w nowej lokalizacji. Udało nam się przejść, chociaż poziom uważam za trudny, więc warto wybrać się w parę osób :) Jeżeli lubicie zagadki to będzie wam się podobać :) z niecierpliwością czekamy na nowe pokoje, aby wybrać się ponownie
Bardzo fajny pokój na start przygody z escape roomami. Było kilka nieoczywistych i unikalnych zagadek. Było też kilka takich, które można spotkać w wielu pokojach. Ogólnie wystrój dość surowy i goły, jednak po czasie dochodzę do wniosku, że taki był specjalnie zamysł, który faktycznie pasuje do narracji. Jeśli ktoś nie umie w komputery, to polecam przypomnieć sobie jak obsługiwać przeglądarkę bez użycia myszki .
Na ogólne wrażenie na pewno miało też wpływ to że weszliśmy w 6 osób, co spowodowało, że nie każdy uczestniczył w rozwiązywaniu każdej zagadki. Lepiej jest jednak wchodzić w mniejszej grupie.
Zwłoki kolejnej młodej kobiety znaleziono w pokoju hotelowym przy ulicy Majdańskiej 18. Czy to tylko niefortunny zbieg okoliczności czy kolejna ofiara seryjnego mordercy. Tą sprawę przyszło nam sprawdzić. Zagadka nie jest prosta, za to poszlak sporo. Zegar tyka, a morderca nadal na wolności.
Pokój raczej starej daty, co nijak nie ujmuje mu grywalności. Miłe zaskoczenie mimo swoich lat. Rozwiązania raczej kłódkowe, co nie przeszkadza w płynności rozgrywki. Zagadki bardzo ciekawe i różnorodne, ale przy niektórych można się zatrzymać na dłuższą chwilę. Bardzo fajna etapowość akcji w pokoju. Bez fajerwerków w wystroju, ale wszystko pasujące do fabuły. Mistrzyni gry bardzo sympatyczna i pomocna. Udało nam się rozwiązać tajemnicę 4 minuty przed czasem. Jeśli ktoś nie był to polecamy! Miło spędzony czas. Z niecierpliwością czekamy na kolejne Wasze pokoje.